Sytuacja jest surowa… zaskakujące, ale nie zaskakujące, że niektóre segmenty amerykańskiej rodziny pozostają w cieniu, podczas gdy te, które mają głośniejsze głosy, dominują w narodowej rozmowie. Rytm bębnów jest mocny dla Afroamerykanów, Latynosów i Białych Amerykanów… ale nikt nie ucierpiał bardziej z powodu wirusa niż rdzenni Amerykanie. Każdy, kto szuka wsparcia w sytuacji kryzysowej, nie musi szukać dalej niż nasze społeczności tubylcze, w których istniejące różnice zdrowotne pogłębiły się wraz z nadejściem Covid-19.
Kiedy zaczęła się pandemia, oczekiwana długość życia była już o 5 lat krótsza niż przeciętnego Amerykanina. Mają jeden z najwyższych wskaźników śmiertelności z powodu cukrzycy na świecie, a ich wskaźniki otyłości i palenia prowadzą również w kraju. Mają najwyższy wskaźnik ubóstwa w USA na poziomie 25%, a bezrobocie przekroczyło 40% w niektórych plemionach przed nadejściem wirusa. Ich zasięg internetowy jest w najlepszym razie nierówny, co utrudnia uzyskanie informacji, a według niektórych kont może istnieć zaledwie 13 sklepów spożywczych i 12 placówek medycznych rozmieszczonych na 27 000 mil kwadratowych ziemi. W niektóre dane, jak na przykład jedna trzecia nie ma dostępu do elektryczności, a jedna trzecia nie ma bieżącej wody, trudno uwierzyć, ale nie ma wątpliwości, że warunki ich życia są często nie do zniesienia i mogą być wylęgarnią chorób zakaźnych…
Luki statystyczne mogą utrudniać właściwą alokację zasobów publicznych dla rdzennych Amerykanów. W takim przypadku jeden z przywódców powiedział: „narody plemienne mają skuteczny wyrok śmierci”. 2-4 miliardy dolarów, które indyjska służba zdrowia otrzymała na walkę z Covid-19, to za mało i na pewno nie zrekompensuje lat niewybaczalnego niedofinansowania. Mamy nadzieję, że dołączycie do nas, oddając hołd tym „Czcigodnym Wojownikom”. Nadszedł czas, aby ci dumni ludzie mieli mocniejszy głos. Nie powinni brać udziału w „konkursie krzyczenia”, aby zostać wysłuchanym… Tom LeDuc